Impuls ...
Do tej pory nie mam pojęcia dlaczego zapisalem się na ten bieg. Może podświadomość kazała mi rozprawić sie z demonami przeszłości ... trudno zdecydowanie określić powód mojego udziału ale jedno jest pewne - zawsze lubiłem polatać w terenie, zawsze przypominaja mi sie czasy wioślarstwa kiedy to na każdym zgrupowaniu reprezentacji w Zakopanem biegaliśmy po górach, ścigaliśmy się na Kasprowy Wierch, Nad i Pod Reglami ...
Przygotowania ...
Po maratonie MTB w Sobótce, który nawiasem mówiąc okazał się znakomitym ze wspaniałą trasą, miałem plan kontynuacji zimą przygotowań do sezonu MTB w 2019 roku. Problemy z nabyciem roweru spowodowały zmianę docelowej dyscypliny ale przygtowania ruszyły już wcześniej pełną parą. Ostatnie kilka lat to zdecydowany brak systematyczności - postanowiłem to zmienić i już w tym momencie jestem na dobrej drodze. Cały listopad i grudzień mocno pracowałem nad odzyskaniem możliwie dobrej ogólnej sprawności, wydolnosci tlenowej, siły i szybkości. Nadal jest sporo do odrobienia jednak obserwując dane z treningów wiem, że jestem bliżej z każdym dniem .. Udział w Górskim Zimowym Maratonie Ślężańskim miał być sprawdzianem możliwości tlenowych i ogólnej formy.
Chcę tu zwrócić uwagę na jeden aspekt - Mazowsze jest płaskie i jak zawsze istniało pytanie jak to będzie w górach. Co "gorsze" 90% sesji biegowych wykonałem na . bieżni mechannicznej. To było swego rodzaju doświadczenie zaobserwować jak trening na bieżni przełoży się na wynik zawodów na dystansie 43km z przewyższeniem ok 1000m czyli dość górskim :) Treningi nie zawierały w sobie żadnych specjalistycznych elementów przygotowujących do biegania pod górkę. Wybiegania, tempa, wybiegania, przebieżki, tempa ... podstawy nic więcej. Wszystko uzupełniane treningiem rowerowym i silownią dwa razy w tygodniu. Gdy stanąłem na linii startu moja ciekawość sięgnęła zenitu ...
Zawody ...
Pomijam kwestię zapisów, odebrania pakietu - wszystko z planem i sprawnie. W tygodniu przed zawodami w Sobótce spadło trochę śniegu jednak dzień startu przywitał mnie dodatnią temperaturą i silnym ciepłym wiatrem - to zapowiadało topniejący śnieg, błoto i śliskie podłoże. Na bazie treningów założenie było proste - czas biegu wyjdzie około 3h45 (nie wiem dlaczego tak założyłem ale jak się okazało wyszło co do minuty) a węc pilnujemy tętna na poziomie 150-155 najlepiej. Ustawiłem się raczej z przodu ale spokojny początek spowodował, że na pierwszym kilometrze wyprzedziło mnie kilkanaście osób. Po ustabilizowaniu HR na poziomie trochę wyższym (156-158) i przy dobrym samopoczuciu zacząłem wyprzedzać już od 4km .. i tak zostało do końca biegu w sumie ... Od startu był podbieg 9km na sam szczyt więc spokojny początek był tym bardziej wskazany. W zasadzie nie zwracałem uwagi na innych tylko picie, tętno, żele, trasa. Miałem swój plan do zrealizowania a dotychczasowe doświadczenia powodowały, że tym razem musiałem to zrobić jak należy. Nie ma więc tu specjalnie co opisywać - błoto, luźny śnieg, wiatr ... robiłem swoje z klapkami na oczach i wyprzedzałem. Nie miałem pojęcia, który byłem. Po pierwszej pętli ktoś mówi, że jest dobrze bo niewielu przede mną - mocny podbieg i widzę gupę 4-5 osób. Cinę, szybko dobiegam - wyprzedzam i dalej swoje. Trcohę zapominam o żelach i piciu ale cisnę - to spowodowało, że po 3h trochę zaczęło brakowac mocy. Gdy w pewnej chwili skręcam w mało uczęszczaną ścieżkę i widzę niewiele śladów wiem, że muszę być jakoś w czołówce. Siły uciekają szybko ale wyprzedzam kolejnego zawodnika .. Ostatnie 300m to ściżka błotna po kostki, meta, medal .. "Jesteś siódmy" .. O fajnie może pudło w kategorii będzie .. wracam do samochodu - SMS - 4 M40 .. tu nie mogę przytoczyć własnych słów ... cenzura ..
Po ...
Oczywiście miałem ogromny niedosyt ale sam wynik okazał sie fantastyczny. Jak pomyślę o tych treningach na bieżni, o płaskim Mazowszu, o brakach w treningu, o tych kilku kilogramach nadwyżki, o poprzednich niepowodzeniach i małym doświadczeniu w bieganiu po górach to ostatenie jetem bardzo zadowolony. Mam potwierdzenie dobrego ogólnego przygotowania (choć nadal jest co poprawić), wiem, że można biegać przyzwoicie po górkach trenując na bieżni mechanicznej na Mazowszu :) Kontunuję moje przygotowania do sezonu jednak postanowiłem włączyć dodatkowo dwa biegi podobne do tego w sezonie letnim .. chcę sprawdzić, czy to był przypadek ...
Analizując wyniki okazało sie, że drugą pętlę czyli 19km pobiegłem najszybciej ze wszystkich. Na kolejnych międzyczasach awansowałem za 16->15->9->7 miejsce Open. Wiem co porpawić i wiem, że mogę biegać szybciej. Nie spodziewałem się, że będzie mnie dzielić niespełna 10min od wygrania całej imprezy OPEN ... jest motywacja.